lis 25 2003

deprecha


Komentarze: 1

mam ciaglego, permanentnego dola! dzisiaj w szkole wszystko i wszyscy mnie wqrwiali! wczoraj wrocil tata z wloch. myslalam, ze wszystko bedzie juz w miare dobrze, ale nie. bo po co? mama caly czas sfochowana. ojca mi szkoda. zrobil swinstwo, wiem. wszystko rozumiem. ale ile mozna mu to wypominac i totalnie go ignorowac!?!? mam juz dosc! mama caly czas zamyka sie w pokoju i placze. a jak tata chce do niej isc, polozyc sie, polezec...pogadac to ma taka mine jakby byl obcym czlowiekiem i pierwszy raz widzialaby go na oczy. qrwa! a tacie jest przykro...na szczera rozmowe nie ma co liczyc, chociaz wiem ze mama by chciala ale ojciec nawet jakby sie zebral i zaczal to i tak wiem ze nic by to nie zmienilo. mama ma nadzieje uslyszec od ojca to co ona chcialaby uslyszec i to co ona by powiedziala w takiej sytuacji a zapewne to co on chcialby jej powiedziec nie usatysfakcjonowaloby jej. no i masz babo placek. wszyscy w tym domu chodza z nosem spuszczonym na kwinte. no i ja przez to tez. nie moge juz wytrzymac. jak tylko wracam do domu i mysle co mnie czeka to natychmiast psuje mi sie humor.

zuzia_1984 : :
25 listopada 2003, 17:45
genialna notka, po prostu wspaniała

Dodaj komentarz