dzień świra
Komentarze: 2
qrwa mam dosyc takiego zycia..plastikowego, sztoocznego...przewidywalnego..ciagle to samo..dzien w dzien....poboodka z rana, potem autoboos, zimno..zamarzniete przystanki i loodzie o szarych twarzach...szkola, fajek na kazdej przerwie w lazience..potem powrot do domu..obiad..zamienione w biegu dwa zdania z tata, potem drzemka...potem wstaje, mama przychodzi...znowu gadka szmatka..potem komputer, co 5 minut sprawdzanie poczty...potem pseudo nauka, telewizor, komputer..komputer telewizor..i tak w koolko...a w weekendy imprezy...tak jak dzisiaj..pierdolona KLATKA...wszystkie nacpane malolaty, mlot pneumatyczny zamiast muzyki.........
qrwa ja pierdole! dosyc!!!!!! moje zycie to jeden wielki "dzień świra"...czy nikt, naprawde nikt nie widzi i nie czooje tego co ja? czy do konca zycia bede juz sama...? :/
Dodaj komentarz