ciesze sie ze A wyciagnela mnie dzis do LOKO. pobawie sie troche i zapomne o tym wszystkim co mnie otacza. o tym, ze mam klopoty w domu, w szkole, w milosci i ogolnie wszedzie. dzisiaj jest dzien do zabawy, do zapominania, do nie myslenia i nie przejmowania sie....nareszcie!
niektore to maja szczescie..taka M na przyklad. ma kolesia, ktorego teoretycznie bardzo kocha, zabiera mi G, spotyka sie jeszcze z jakims 25-letnim D a na wczorajszej imprezce wyrywa jakiegos kolejnego przystojniaka. a ja? ja nie mam nikogo. jak sie juz jakis trafia to nie moze zagrzac miejsca bo zaraz przychodzi taka M, trzepocze swoimi sztucznymi rzesami a tamten leci za nia jak pies. co ona w sobie ma czego ja nie mam? 48 kilo? zajebista figure? dlugie blond wlosy?! no co?!?!?! :(
JUTRO JUZ PIĄTEK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
byla u mnie wlasnie N. zawsze mi poprawia humorek jak przyjdzie. jej smiech jest zarazliwy :) aaaa, od razu mi lepiej :)
zapomnialam napisac, ze snil mi sie dzisiaj D. wczoraj gadalam o tym z N, o tym ze czasami mi sie sni, ze mowi mi rozne rzeczy i o tym ze dawno juz mnie nie odwiedzal. chyba uslyszal :) snilo mi sie ze spotkalam go przed parkingiem, stal z kolegami z podworka...tyle ze oni go nie widzieli bo nie zyje. tylko ja go widzialam. zaczelam do niego mowic, rzucilam mu sie na szyje i caly czas go przytulalam bojac sie go wypuscic...potem unieslismy sie w powietrze i polecielismy gdzies...usiedlismy gdzies i gadalismy....najbardziej mnie wqrwia ze nigdy prawie nie zapamietuje co on mowi! :(
Kocham Cie D!