faktycznie tak jest, ze jak sie cos psuje to na ogol wszystko jednoczesnie...moge miec tylko nadzieje, ze dam rade to wszystko wytrzymac...codziennie budze sie z placzem,nie wiem co sie dzieje...
"...zyje jak grzeszny Aniol w tlumie ludzi, lecz sam..."
ale mialam dzisiaj w nocy straszne koszmary...cala noc sie krecilam i nie moglam spac. jeszcze zeby bylo smieszniej okropnie bolal mnie zab a ja nie mialam zadnego proszka! myslalam, ze umre!
ale to pewnie kara boska...coz, jesli tak to nalezalo mi sie..
pojde, pojde i w koncu nie poszlam. mielismy tylko dwie lekcje. juz w polowie drogi do szkoly zadzwonila A. mialam czekac na nich tam gdzie zawsze...potem zrzutka i poszlismy do M. mialam juz tego nie robic...jestem padnieta..nie mam sily juz o tym myslec
dzisiaj juz ide do szkoly!
qrwa!!!!!!!!!!!!!!! pisalam, meczylam sie i nie chcialo mi sie zapisac! no to mysle, napisze drugi raz...i znowu siedze, mecze sie, mysle a tu qrwa znowu nic sie nie zapisuje! krew mnie zaraz zaleje! jak ten wpis sie zapisze to wyrzuce ten zlom przez okno!!!!! ja pierdole!