Najnowsze wpisy, strona 19


lis 12 2003 przyjazn?!?
Komentarze: 1

heh :) nie wiem od czego zaczac. moze tak...w sobotke byla osiemnastka E. bylo nawet spoko...moze z wyjatkiem tego ze upilam sie jak chyba nigdy w zyciu. przyszlismy na miejsce o 20.00 a godzine pozniej juz nieprzytomna wnosili mnie na gore do pokoju. przespalam tam z godzinke potem ledwo zczolgalam sie owinieta w koc na dol. w miedzyczasie rzygalam chyba ze trzy razy. NIC PRZYJEMNEGO! potem juz troche otrzezwialam i potanczylam jeszcze nawet :) potem zaczely sie jakies krzywe akcje. jakies debilstwo zaczelo sie dobijac i ktos tam kogos przezwal, mieli sie bic i takie tam. ale szczegolow nie znam bo bylam ledwo ciepla.

M tez byl. heh, chyba mi jeszcze na nim troszeczke zalezy...ale on ma ta swoja murzynke i jest chyba szczesliwy (ale to juz temat na dluzsza wypowiedz) musze wam kiedys powiedziec jaka to jest w ogole akcja z ta panna bo to na serio smieszna historia. M gdzies kolo drugiej po cichaczu sie zmyl. potem sie dowiedzialam, ze po drodze zaliczyl zrzut :) biedactwo :P

przedwczoraj zadzwonilam do niego i chcialam sie spotkac. powiedzial, ze moze kolo dziesiatej bo teraz jedzie gdzies tam cos zalatwic. czekam, czekam, czekam i nic. w koncu wyslalam mu SMSa zeby mi napisal czy sie wyrobi na ta dziesiata bo jak nie to ja zorganizuje sobie jakos innaczej czas...nie odpisal, no to wyslalam mu drugiego, potem trzeciego i cisza. potem dzwonie nikt nie odbiera. no to sie wqrwilam i wyslalam mu SMSaa o dosc nieprzyjemnej tresci. zadzwonil dopiero po jedenastej i zaczal mnie przepraszac...mowil, ze zostawil telefon w samochodzie, ze w ogole wyladowal w kinie i ze nie mial jak zadzwonic i tak dalej i tak dalej, a co najsmieszniejsze okazalo sie ze w tym kinie byl sam. przynajmniej tak twierdzi :) no coz, skoro wolal "samotnie" siedziec w kinie zamiast spotkac sie ze mna to jego sprawa, nie wie co traci :P

M dzwonil przed chwilka...wqrwia mnie niesamowicie, bez kitu w zyciu nie widzialam taakiego kretacza jak on. ale sram na to...mam do niego slabosc ale dam jakos rade. my juz tak mamy. zawsze robimy sie w chuja, oszukujemy sie (a raczej on mnie),docinamy sobie......nawet sobie nie przypominam zeby kiedys bylo inaczej, no moze dawno temu na samym poczatku znajomosci. ale to stare dzieje....niech on lepiej jedzie juz do tej swojej zasranej Ameryki i nie wraca. bede miala go chociaz z glowy.

Z G stosunki sa kolezenskie. patrze juz naa niego bez zadnych wiekszych emocji. nie wiem nawet co mi sie w nim tak podobalo...na zielonej szkole byl zupelnie inny niz w szkole. niech sobie tanczy z M tego poloneza, mam to w nosie.

R napisal mi maila. nosil sie juz z jakies dwa tygodnie z zamiarem powiedzenia mi czegos. domyslalam sie w sumie o co chodzi...ale...napisal mi, ze pokochal mnie od pierwszego spojrzenia, ze byl gotow zostawic dla mnie swoja panne z ktora byl 3 lata i z ktora mial sie zenic. hm...milo bylo dostac takiego maila, ale...ja nic nigdy w zyciu do niego nie czulam!!!! nie wiem teraz jak mam sie zachowywac w stosunku do niego. jemu tez jest chyba teraz glupio bo od imprezy u E gdzie w sumie nie mielismy mozliwosci pogadania bo bylam pijna...nie odzywa sie, zadnego telefonu, SMSa...nic. chyba czeka na jakis ruch z mojej strony. glupia sytuacja. nie wiem czy moge zachowywac sie tak jak wczesniej bo nie wiem czy nie bede mu robic niechcacy jakiejs nadziei. heh....zadzwonie do niego...musimy sobie to wyjasnic.

nienawidze takich akcji!!!!! przestaje juz wierzyc w przyjazn miedzy kobieta a facetem, zawsze jest jakis podtekst...przyjazn to tylko przygrywka. boze, ile ja juz stracilam wartosciowych znajomosci przez takie chore akcje!!!!!

niby przyjaciel a potem wychodzilo szydlo z worka...rozczarowanie bo ja traktowalalm te osoby jedynie jak przyjaciol i nagla zmiana frontu. najpierw bylo zajebiscie a potem nagle wszystko sie zmienia. klotnie, fochy i tak dalej.

mam nadzieje, ze z R tak to sie nie skonczy

zuzia_1984 : :
lis 11 2003 b.z
Komentarze: 1

ale dawno mnie juz tu nie bylo...i niby nic sie nie zmienilo to mimo wszystko troszke do napisaania sie uzbieralo...

zaraz cos napisze

zuzia_1984 : :
lis 04 2003 dzien jak codzien
Komentarze: 1

z G jest lipa...nie dostalam zadnego SMSa od 4 dni :( w szkole jest tak jak przed zielona szkola, jakby nic sie nie stalo. to chyba moja wina bo to ja zaczelam zachowywac sie innaczej, widze to. nie chce tego ale to silniejsze ode mnie. chcialam pokazac sobie i calemu swiatu ze potrafie go olac...no i zaczelam to robic. a on to zauwazyl i sam zaczal zachowywac sie dziwnie. no coz...jestem winna sama sobie. trudno. i tak wczoraj na polskim uswiadomilam sobie, ze to jedynie zauroczenie i ze gdybym spojrzala na to trzezwym okiem dotarloby do mnie, ze ja i G jestesmy jak ogien i woda i ze nic by nam z tego nie wyszlo i ze tak naprawde to on wcale nie jest taki wspanialy.

to taki misiek slodki do przytulenia, poswirowania, powyglupiania sie...ale...on mnie nie chce. e tam, moze i lepiej :)

w ogole mam fantastyczna klase!! trafilam na fantastycznych ludzi! nie moglo byc lepiej. wszyscy sie lubia i mimo, ze nie jestesmy zgrani bo kazdy ma tam swoje kilka osob z ktorymi sie trzyma tak na codzien to w chwilach zagrozenia kazdy stanie za kazdym, to jest niesamowite!! :) kocham ich wszystkich. do kazdego mozesz sie przytulic, porozmawiac od serca...nigdy nikt nie odmowi ci pomocy jak masz jakis powazny problem.

dzieki L za rozmowe, bardzo mi pomogles :) jestes kochany!! wiem, ze zawsze moge na ciebie liczyc, to bardzo wiele dla mnie znaczy! tez jestes zajebisty! i tez cie kocham za to!!

P.S dzisiaj M mi powiedziala, ze tanczy z G poloneza na studniowce...fajnie, co? nie ma to jak dobra kolezanka...

zuzia_1984 : :
lis 01 2003 goodbye
Komentarze: 0

"So I say goodbye"

I'm going in2 this not knowing what I'll find

but I've decided 2 follow my heart & abandon my mind

and if there be pain I know that at least I gave my all

in the morning I may wake 2 smile or maybe 2 cry

but first 2 those of my past I must say GOODBYE...

2pac

zuzia_1984 : :
lis 01 2003 2pac
Komentarze: 0

Somethimes when I'm alone

I cry...

Cause I am on my own

The tears I cry are bitter and warm

They flow with  life but take no form

I cry becouse my heart is torn

I find it difficult to carry on

If I had ear to confiding

I would cry among my treasured friend

but who do you know that stops that long

to help another carry on

The world moves fast and it would rather pass by

Then to stop and see what makes one cry

so painful and sad

And sometimes...

I cry

 

2pac

and no one cares about why...

zuzia_1984 : :